67. „Warszawska Jesień”
PRZENIKANIA
Tematem tegorocznej Warszawskiej Jesieni jest przenikanie do muzyki współczesnej muzycznych języków historycznych i zjawisk dźwiękowych przynależących do różnych dzisiejszych gatunków. Ktoś powie, że to zbyt dużo jak na jeden festiwal. Słusznie. Tym bardziej, że prezentujemy ten proces nieustannie, każdej Jesieni. Niemniej jako temat ustanawiany jest on po raz pierwszy.
To, co dawne, także spoza mainstreamu i „niebezpiecznie” popularne, może zostać przetworzone w wyrafinowane tworzywo sztuki współczesnej. Ujmując sprawę bardziej detalicznie: obserwujemy na Festiwalu wędrówkę znaków muzycznych i agregatów dźwiękowych od muzyki klasycznej, dawnej, tradycyjnej, jazzu, improwizacji, muzyki klubowej, piosenki, avant-popu i nowej muzyki tanecznej ku wielkiemu i złożonemu polu dźwiękowemu muzyki współczesnej, mającemu tendencje do rozszerzania się z prędkością co najmniej dźwięku. Pole to, także za sprawą owego procesu transgatunkowej i transhistorycznej osmozy, na pozór traci na wyrazistości i coraz trudniej poddaje się opisowi. Ale nadal tym, co je określa, jest silna motywacja poznawcza ze strony twórców i odbiorców, kompetencja i referencja kulturowa, rys konstrukcji i spójności – by przywołać tylko najważniejsze cechy owego terytorium.
Z pewnością nie poruszamy tematu przenikań ani z powodu sentymentu wobec tego, co już było, ani dlatego, że ulegamy powabom zjawisk ze współczesnego, lżejszego sąsiedztwa artystycznego. Nie uważamy więc, że najlepsze jest już za nami i że możemy się tylko oddawać tęsknocie za muzycznym rajem utraconym. Nie oddajemy się kuszącym muzycznym używkom popkultury czy łagodnego pola pomiędzy konwencjami.
Pokazujemy na Jesieni muzyczny stan rzeczy jako dynamiczny proces, nakładanie się zjawisk, mapę frontów o zmiennych kształtach – w opozycji do wyobrażeń statycznych, monadycznych, ceremonialnych wobec jednych idiomów językowych, zaś wykluczających inne. Cieszmy się tym dynamizmem, bo tyle jest w nim życia, barwności, emocji i porządków strukturalnych. Być może jednak zgaszę ekumenicznego ducha, kiedy dodam, że otwarcie na bogactwo to jedno, ale konstrukcja, konsekwencja i spójność, a nawet radykalizm stosowania wymienionych kryteriów – to drugie i niezbędne, aby Festiwal miał charakter.
Przenikania to także transmedialność: to, co przychodzi z internetu, ze sztuk wizualnych, z kina i nowych technologii. To także przepływ idei – tez starających się tłumaczyć rzeczywistość – a nawet polityka.
W programowaniu Festiwalu nigdy nie zamykaliśmy się w wieży estetyzmów. Nie wyznawaliśmy asekuranckiego poglądu, że sztuka jest apolityczna, choć byliśmy świadomi, że często nie jest polityczna wprost. Poruszaliśmy tematy trudne i obarczone ryzykiem wzbudzania niechęci, w przekonaniu, że Jesień ma pokazywać, co nurtuje twórców. Wielokrotnie dawali oni dowody swojej wrażliwości na ludzkie prawa i standardy kulturowe; wobec tego, co jest udziałem społeczeństw tu i w wielu innych miejscach świata. Refleksy czasu pobrzmiewają także w tegorocznym programie – dyskurs jest zawsze lepszy niż przemilczanie. Bez przesady jednostronności – pełnokrwista muzyka to sztuka wielowymiarowa i nie da się zredukować do jednego aspektu.
Przepływowi idei sprzyja obecność na Festiwalu kompozytorek i kompozytorów z dwudziestu czterech krajów – najwięcej z Polski, Ukrainy i Wielkiej Brytanii, choć narodowość to jedno, a świadome wybory kulturowe i rezydencjonalne – to drugie. Skoro Jesień jest także z nazwy międzynarodowa, warto tę okoliczność wyeksponować.
Przy takiej problematyce nie zdziwi, że tej Jesieni spotkają się artyści i zespoły nieczęsto goszczące razem na tym samym festiwalu.
Wśród nich: Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia w Katowicach pod dyrekcją Yaroslava Shemeta z solistami: Mariam Rezaei (gramofony), Łukaszem Długoszem (flet) i Rei Nakamurą (fortepian), Orkiestra Filharmonii Narodowej pod dyrekcją Geoffreya Patersona, Basel Sinfonietta pod dyrekcją Titusa Engela, European Workshop for Contemporary Music pod dyrekcją Rüdigera Bohna z Piotrem Sałajczykiem (fortepian) jako solistą, Orkest De Ereprijs pod dyrekcją Gregory’ego Charette’a z Konstantynem Napolovem (perkusja) jako solistą, Chopin University Big Band pod kierunkiem Piotra Kostrzewy, Random Check Ensemble, Spółdzielnia Muzyczna contemporary ensemble, Black Page Orchestra, zespół Hańba!, {oh!} Orkiestra pod dyrekcją Martyny Pastuszki, zespół Simultaneo pod kierunkiem Karola Kisiela z Marią Pomianowską (fidel płocka, suka biłgorajska), proMODERN pod kierunkiem Andrzeja Borzyma, Tomek Szczepaniak (instrumenty perkusyjne); artyści dźwięku: FOQL, Rafał Ryterski, H31R, duet Brandhi Persico i LOUFR.
Tegoroczna Warszawska Jesień to blisko siedemdziesiąt wydarzeń z koncertami, performansami, spotkaniami i warsztatami. Do nich dochodzi kilkanaście różnorodnych inicjatyw towarzyszących. W ramach głównego nurtu Festiwalu zabrzmi sześćdziesiąt pięć utworów, w tym trzydzieści dziewięć prawykonań, co czyni tę edycję Festiwalu wyjątkowo aktywną w animowaniu twórczości.
Co przed nami?
– Koncert inauguracyjny w wykonaniu Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach pod dyrekcją Yaroslava Shemeta, którego inspiracje stanowią: tradycja ludowa, barok, klasycyzm, audiowizualność i hip-hop. W programie trzy prawykonania: Geh bis an deiner Sehnsucht Rand Heleny Tulve na fidel płocką, sukę biłgorajską i oktet wokalny; it’s fine, isn’t it? Pawła Szymańskiego na flet i orkiestrę symfoniczną; Fire Żanety Rydzewskiej na orkiestrę symfoniczną.
– Recital perkusyjny Tomka Szczepaniaka z nowymi utworami Raphaëla Cendo, Anny Arkushyny, Xaviera Bonfilla i Viacheslava Kyrylova przeznaczonymi na perkusję, w trzech przypadkach z elektroniką.
Raphaël Cendo
– Prezentacja nowej wersji intermedialnego projektu Random Check, któremu kuratoruje Marcin Rupociński. Zapraszamy na to wydarzenie do przestrzeni Centrum Rozwoju Przemysłów Kreatywnych, do której Festiwal może wrócić po długiej przerwie.
– „Oni i My?” to idea koncertu Basel Sinfonietty pod dyrekcją Titusa Engela. Wydarzenie to przyniesie prawykonania Domi Res Militaris Yuriya Pikusha, Suspended in Ratios Aleksandry Słyż, Göttin der Geschichte Sergeja Newskiego, Ein sicherer Hafen Stefana Kellera. Nad tym koncertem pracowaliśmy ze stroną szwajcarską ponad dwa lata. Waga tego wydarzenia zasadza się na obecności wśród idei koncertu problematyki społeczno-politycznej, pytania o sens bycia przytomnym i etycznym wobec historii także w sztuce, w reakcji na agresję Putina na Ukrainę i świat demokratycznych i humanistycznych wartości. Do takiego artystycznego spotkania doprowadzamy w przekonaniu, że wobec wojny w Ukrainie konieczny jest wspólny front zarówno cywilizacyjny, jak i kulturowy.
Basel Sinfonietta, Titus Engel, fot. Marc Doradzillo
– Po raz dwudziesty pierwszy zabrzmi na Festiwalu European Workshop for Contemporary Music – orkiestra złożona ze studentów różnych narodowości związanych z uczelniami polskimi i niemieckimi. Jak zawsze pod dyrekcją Rüdigera Bohna, z Piotrem Sałajczykiem jako solistą. Koncert ten przyniesie m.in. prawykonanie utworu Magdaleny Gorwy.
– Działania performatywne holenderskiej grupy BUI – zespołu specjalizującego się w akcjach w przestrzeni publicznej.
BUI, fot. Anna Perger
– Na Festiwal powraca Black Page Orchestra – jeden z najbardziej brawurowych działających dzisiaj zespołów, dający świadectwo twórczości równie śmiałych artystów młodszej i średniej generacji. Obok innych utworów zespół zaprezentuje prawykonanie Blood did not seep into the ground Idina Samimi Mofakhama.
– Prawykonania dziesięciu piosenek do tekstów Grzegorza Uzdańskiego, skomponowanych przez Katarzynę Dziewiątkowską, Annę Ignatowicz-Glińską, Krzysztofa Knittla, Jerzego Kornowicza, Katarzynę Krzewińską, Pawła Malinowskiego, Annę Sowę, Monikę Szpyrkę, Artura Zagajewskiego (kuratora wydarzenia) i Rafała Zapałę. Piosenki wykona zbuntowana orkiestra podwórkowa Hańba!, znana z repertuaru punkrockowego, folkowego i klezmerskiego.
Hańba!, fot. Karol Gryoruk
– Program występu Orkest De Ereprijs zawiera światowe prawykonanie utworu Mateusza Ryczka i polskie Moritza Eggerta (Master and Servant). Orkest De Ereprijs ma wielkie zasługi w promowaniu muzyki polskiej od początku lat 90. XX w. Na dobrą sprawę polski repertuar tego zespołu stanowi całkiem reprezentatywny zapis ostatnich trzech twórczych polskich dekad. Zespół gościł kilkakrotnie na Warszawskiej Jesieni, jednak ostatni raz czternaście lat temu. To dało pretekst do przekrojowej prezentacji De Ereprijs utrzymanej w formule maratonu o mocno międzynarodowej i zróżnicowanej estetycznie treści. Pierwszy raz zespół przyjedzie bez jego założyciela i dyrygenta Wima Boermana, którego serdecznie pozdrawiamy.
– Koncert jednego z najbardziej rozpoznawalnych zespołów muzyki dawnej, czyli {oh!} Orkiestry. Wydarzenie kuratorowane przez Krzysztofa Wołka będzie złożone z prawykonań utworów: Yu Kuwubary, Olgierda Juzala-Depratiego, Aleksandry Gryki, Krzysztofa Baculewskiego, Dmitry’a Lybina i Mateusza Śmigasiewicza. Dawne instrumentarium to nowe brzmienia i sposobność do gry z przeszłością, przetwarzania jej motywów charakterystycznych. To kolejne spektakularne wydarzenie tegorocznej Jesieni idące tropami historycznych przenikań.
{oh!} Orkiestra, fot. Clemens Manser
– Wykonanie przez pianistkę Rei Nakamurę Koncertu na fortepian i głośniki bezprzewodowe Wojtka Blecharza. Utwór ten otwiera słuchacza na przestrzeń i wspólne z innymi doświadczanie bycia w dźwięku.
Wojtek Blecharz, Rei Nakamura, fot. Klaudia Krupa
– Dance Modern przyniesie pięć improwizowanych setów powstałych specjalnie dla Warszawskiej Jesieni. Z muzyką do słuchania, ale też... tańczenia. Badamy w ten sposób przenikania pomiędzy jeszcze jednym idiomem avant-popowym a artyzmem właściwym muzyce współczesnej. Swoją muzykę zaprezentują: FOQL (Justyna Banaszczyk), Rafał Ryterski (kurator wydarzenia), H31R, Brandhi Persico Duet i LOUFR (Piotr Bednarczyk).
– W czasie koncertu finałowego przedstawimy m.in. Trio Simona Steena-Andersena – utwór prezentujący przenikanie do nowej muzyki całej mozaiki znaków historycznych i środków intermedialnych. Owymi środkami są film, nagrania, orkiestra symfoniczna, big band i zespół wokalny. Trio stanowi traktat o historii symfoniki i dezawuuje stereotypy o dyrygentach i orkiestrach. Zabrzmią też utwory na poszczególne zespoły wchodzące w skład obsady gigantycznego utworu Steena-Andersena. Wśród nich po raz pierwszy Beatles(s) Pawła Hendricha na orkiestrę symfoniczną. Ale też legendarne Actions Krzysztofa Pendereckiego, które, nader rzadko wykonywane, ze względu na improwizowany charakter brzmią za każdym razem inaczej.
Simon Steen-Andersen, fot. Lars Svankjær
Kolejnych pięć wydarzeń i prawykonań w ciągu dwóch wieczorów przyniesie Warszawska Jesień Klubowo kuratorowana przez Dagnę Sadkowską. Wystąpią: DJ Lenar (live electronics), Dries Tack (instrumenty dęte) w utworze Alexandra Chernyshkova breathin every now and then, Stockholm Saxophone Quartet w utworze Drora Feilera Anvil and Parachutes, duet Surreal Voyagers – Aleksander Wnuk i Michał Lazar, oraz Tony Buck i Magda Mayas w utworze Mycelium.
Stockholms Saxofonkvartett, fot. Johan Bergmark
Tegoroczna Mała Jesień stała się duża. Gdy w latach swojego dziecięctwa proponowała sześć–osiem wydarzeń, w ramach tegorocznej czternastej edycji zaprasza aż na dwadzieścia cztery wydarzenia, z czego w trzynastu czynny współautorski udział biorą dzieci i młodzież. Taka jest też jej idea i cel – aktywnie i nie jednorazowo włączyć dzieci do działań kreatywnych i współtwórczych związanych z muzyką współczesną. Dzięki aktywnej obecności dzieci i młodzieży, możemy z dumą powiedzieć, że tegoroczną Małą WJ współtworzy grupa około trzystu artystów i artystek – małych i dużych (w tym około dwustu dzieci). Wyjątkowe w tej edycji jest też to, że wszystkie bez wyjątku prezentacje utworów w ramach Małej WJ są światowymi premierami. A będzie ich łącznie czternaście (dokładnie tyle, ile edycji liczy nasz „mały” festiwal muzyki współczesnej). Kuratorką Małej Warszawskiej Jesieni jest Anna Kierkosz.
Wśród skoordynowanych z Warszawską Jesienią wydarzeń towarzyszących są:
– Playground – call for collaborations – koncert w wykonaniu Spółdzielni Muzycznej z utworami Rafała Ryterskiego (Birdsongs), Lautara Figueroi Balcarcego i Iana Mikyski oraz Ilony Perger (Mycelia na zespół, wideo i taśmę).
– Koncert Sinfonietty Cracovii pod dyrekcją Lilianny Krych z utworami: Lindy Catlin Smith (Les fleurs anciennes na trzynaście instrumentów smyczkowych), Tine Surel Lange (Ritual for Changing Times – Spring Equinox na smyczki i wideo), Agaty Zemla (what field whispers na smyczki i elektronikę na żywo) i Katariny Gryvul (Uhtceare na głos, czternaście smyczków i elektronikę). Kuratorem tego wydarzenia jest Krzysztof Pietraszewski.
Festiwalowe Radio Internetowe prowadzone przez Monikę Pasiecznik i Tomasza Biernackiego emitować będzie relacje, refleksje kulturowe i rozmowy z gośćmi. Z twórcami i wykonawcami porozmawiamy też w czasie spotkań w Austriackim Forum Kultury i na Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina. Młoda generacja kompozytorek i kompozytorów będzie mieć także w Austriackim Forum Kultury sposobność do warsztatowych konsultacji z wybitnymi twórcami obecnymi na Festiwalu.
Sygnalizujemy, że kilka kluczowych wydarzeń musieliśmy przełożyć. Niewiele się zmieniło w zasadniczych regulacjach dotyczących sektora pozarządowego przez ostatnich piętnaście lat. Strefa możliwych działań się zawęża, bez względu na rozmiar inicjatywy. Piszę to w trosce bardziej o kulturowe treści niż o standard funkcjonowania artystycznych sił wytwórczych, choć w trosce o jakość pracy artystów nie ma nic złego. Czas na reset, na nową umowę na rzecz kultury. Niech ten akapit będzie jeszcze jednym przykładem przenikań pomiędzy mową muzyki a przestrzenią, w której jest zanurzona.
Wiele jednak udało się doprowadzić do skutku. W znacznej mierze dzięki sieciowaniu, łączeniu się w organizacji z innymi podmiotami z Polski i zagranicy. Dziękujemy za finansowanie festiwalu tym podmiotom, które robiły co mogły, aby Warszawska Jesień była istotna programowo: Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego, miastu stołecznemu Warszawie, Narodowemu Centrum Kultury, Instytutowi Adama Mickiewicza, Uniwersytetowi Muzycznemu Fryderyka Chopina, Centrum Rozwoju Przemysłów Kreatywnych, Stowarzyszeniu Autorów ZAiKS, Związkowi Artystów Wykonawców STOART, Filharmonii Narodowej, Narodowej Orkiestrze Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach, Basel Sinfonietcie, Niemieckiej Radzie Muzycznej, Polskiemu Radiu, Polskiemu Wydawnictwu Muzycznemu, Narodowemu Instytutowi Muzyki i Tańca, Austriackiemu Forum Kultury, Instytutowi Francuskiemu w Polsce, Ambasadzie Królestwa Niderlandów w Warszawie, Orkest De Ereprijs, sieci festiwali Ulysses, Gaudeamus Music Week, festiwalowi Avant Art, Akademii Sztuk Pięknych im. Eugeniusza Gepperta we Wrocławiu, grupie Random Check, Spółdzielni Muzycznej, zespołowi Marii Pomianowskiej i Fundacji Muzycznej im. Ernsta von Siemensa, Teatrowi Lalek Guliwer, Warszawskiej Operze Kameralnej, TR Warszawa, Państwowemu Muzeum Etnograficznemu w Warszawie, Żoliborskiemu Domowi Kultury, Pardon To Tu i Przestrzeni Muzyki Współczesnej Hashtag Lab.
Tegoroczną Warszawską Jesień poświęcamy, w setną rocznicę urodzin, pamięci Andrzeja Markowskiego – dyrygenta, kompozytora, organizatora wielu festiwali i instytucji, artysty i człowieka wielu talentów i aktywności, który tworzył Warszawską Jesień na przestrzeni kilku dekad, prowadząc liczne wykonania, w tym premiery utworów, które przeszły do legendy Festiwalu i dziejów nowej muzyki.
Jerzy Kornowicz
Dyrektor Festiwalu
Różnorodność jesieni...
Warszawska Jesień 2024 pod rządami Jerzego Kornowicza jak zwykle z przesłaniem i celem. Różnorodność ma, zdaje się, stanowić najbardziej charakterystyczną cechę tegorocznego festiwalu. „Pokazujemy na Jesieni muzyczny stan rzeczy jako dynamiczny proces, nakładanie się zjawisk, mapę frontów o zmiennych kształtach – w opozycji do wyobrażeń statycznych, monadycznych, ceremonialnych wobec jednych idiomów językowych, zaś wykluczających inne. Cieszmy się tym dynamizmem, bo tyle jest w nim życia, barwności, emocji i porządków strukturalnych. Być może jednak zgaszę ekumenicznego ducha, kiedy dodam, że otwarcie na bogactwo to jedno, ale konstrukcja, konsekwencja i spójność, a nawet radykalizm stosowania wymienionych kryteriów – to drugie i niezbędne, aby Festiwal miał charakter” – pisze Jerzy Kornowicz na sąsiednich stronach. Rozumiem, że dyrektor festiwalu przy całym swoim entuzjazmie dla różnorodności współczesnych zjawisk dźwiękowych i uznaniu ich potencjalnego artyzmu widzi jednak konieczność okiełznania tego dźwiękowego żywiołu, aby nie zamienił się w chaos.
Muzyka bez konstrukcji, konsekwencji i spójności – nie bardzo pasuje mi tutaj radykalizm – przestaje być muzyką. Jakieś chaotyczne dźwiękowe zjawiska być może nawet okażą się interesujące, ale czy będą dziełem sztuki? Oddzielajmy ziarna od plew i szukajmy piękna. Już słyszę głosy oburzenia, że wcale o piękno nie chodzi, zresztą co to jest w ogóle piękno, jakieś archaiczne, może nawet zaściankowe pojęcie. Tak, trochę prowokuję, ale będzie okazja, aby na koncertach tegorocznej Warszawskiej Jesieni nad tym wszystkim porozmyślać, a wtedy cel, jaki sobie stawia dyrektor festiwalu – sprowokowanie do myślenia, a nie doznanie jakiejś estetycznej przyjemności – zostanie osiągnięty.
Zatem różnorodność, ale i tak hitem będzie utwór Pawła Szymańskiego it’s fine, isn’t it?, ocenzurowany za poprzedniej władzy. Czym oni się wtedy zajmowali? Teraz już wolno.
A ja życzę Państwu również głębokich estetycznych doznań.
Mieczysław Kominek
Prezes Związku Kompozytorów Polskich
Warszawska Jesień
Andrzejowi Markowskiemu
w stulecie urodzin
22 sierpnia 1924, Lublin – 30 października 1986, Warszawa
Wszystko, co jest muzyką, nie jest mi obce. Ja tym żyję. Nawet w najskromniejszej piosence czy balladzie, jeżeli jest żywa, prawdziwa, odnajduję swoje życie, swoją prawdę. (...) Jestem wrogiem bardzo wąsko pojętej specjalizacji. Ja bym się osobiście w tym nie zmieścił. Gdyby ktoś obiecał mi wielkie sumy za to, że będę uprawiał tę, a nie inną gałąź muzyki, byłby to dla mnie wyrok śmierci.
Był muzykiem wszechstronnym. Krzysztof Penderecki dał Mu taką rekomendację:
Do wszystkich zainteresowanych
Szanowni Panowie,
Z przyjemnością gorąco rekomenduję p. Andrzeja MARKOWSKIEGO na stanowisko dyrygenta i wykładowcy. Pana Markowskiego znam od 1957 roku, kiedy to jako pierwszy interpretował moje partytury. Należy on także do bardzo nielicznego grona osób odpowiedzialnych za wspaniały i nieprawdopodobny rozkwit polskiej muzyki współczesnej w latach 60. Jest jednym ze współtwórców „polskiej szkoły muzyki nowej”. Całą swoją energię, zdolności i zapał poświęcił promowaniu i stymulowaniu rozwoju muzyki XX wieku. Pan Markowski jest muzykiem najwyższej klasy, nieodmiennie wykazującym wybitne przymioty zarówno w dziedzinie dydaktyki, jak i dyrygentury. Jego wkład w rozwój życia muzycznego w Polsce, w szczególności muzyki nowej, jest bardzo znaczący.
Umiejętności i niezależność intelektualna tego artysty bez wątpienia sprawiają, iż może on być ważnym atutem każdego projektu artystycznego czy edukacyjnego. Kwalifikacje zawodowe pana Markowskiego w połączeniu z jego walorami osobistymi stanowią gwarancję pełnego powodzenia jego przyszłych przedsięwzięć i upoważniają mnie do wsparcia jego starań o każdą posadę wykładowcy lub dyrygenta.
Z wyrazami głębokiego szacunku,
Prof. dr Krzysztof Penderecki
Jego zainteresowania muzyczne były rozpięte pomiędzy kantatowo-oratoryjną muzyką baroku i muzyką XX wieku. Niezależnie
od mniej lub bardziej stałej funkcji dyrygenta w wielu polskich filharmoniach podejmował inicjatywy związane z barokiem i współczesnością. W 1959 roku utworzył w Krakowie orkiestrę kameralną z myślą o wykonywaniu nowej muzyki, następnie zorganizował cykl koncertów „Musica Antiqua et Nova” i festiwal Krakowska Wiosna Młodych Muzyków, na którym dokonał prawykonań m.in. utworów Juliusza Łuciuka, Tadeusza Machla i Grażyny Bacewicz. We Wrocławiu powołał do życia największy po Warszawskiej Jesieni festiwal muzyczny w Polsce – Festiwal Oratoryjno-Kantatowy Wratislavia Cantans i był jego dyrektorem w latach 1966–76. Kierował jednocześnie Festiwalem Polskiej Muzyki Współczesnej we Wrocławiu oraz Festiwalem Muzyki Organowej i Klawesynowej.
Muzykę współczesną – polską i światową – prezentował na estradach polskich i zagranicznych. Szczególnie związany był z Warszawską Jesienią – w latach 1971–81 pracował w komisji repertuarowej festiwalu. Dokonał licznych prawykonań zarówno utworów kompozytorów polskich, m.in. Tadeusza Bairda, Augustyna Blocha, Zbigniewa Bujarskiego, Andrzeja Dobrowolskiego, Henryka Mikołaja Góreckiego, Wojciecha Kilara, Romana Palestra, Krzysztofa Pendereckiego, Kazimierza Serockiego, Kazimierza Sikorskiego, Tomasza Sikorskiego, Bogusława Schaeffera, Bolesława Szabelskiego, Witolda Szalonka, Pawła Szymańskiego, jak i kompozytorów zagranicznych – Pierre’a Bouleza, Corneliusa Cardew, Edisona Denisowa, Hansa Wernera Henzego, Charlesa Ivesa, Györgya Ligetiego, Brunona Maderny, Oliviera Messiaena, Arnolda Schönberga, Karlheinza Stockhausena, Igora Strawińskiego, Johna Tavenera, Edgarda Varèse’a, Antona Weberna, Iannisa Xenakisa. Zrealizowane pod jego dyrekcją nagranie Jutrzni Krzysztofa Pendereckiego uzyskało w 1974 prestiżową francuską nagrodę płytową Grand Prix du Disque. Od drugiej Warszawskiej Jesieni w 1958 do roku 1983 Andrzej Markowski poprowadził tu wykonania 124 utworów. W historię Festiwalu wpisał się na stałe, a polska muzyka współczesna miała w nim swojego wytrwałego orędownika.
Mieczysław Kominek
Prezes Związku Kompozytorów Polskich
Organizatorzy zastrzegają sobie możliwość zmian w programie.