Zanurzenie
Szanowni Państwo,
tegoroczna Warszawska Jesień zanurza się w przestrzeni i czasie. W dźwiękach, znakach symbolach. Pozwala doświadczyć ich złożoności, różnorodności, niejednoznaczności i polifoniczności.
Wrzuceni na głęboką wodę, pozornie nie tylko tracimy na wadze, ale także gubimy się. Wtedy przychodzi do nas jednak czucie intensywne i głębokie. Realne jak dotyk. Zanurzeni w przestrzeni, doznajemy jej niczym rozchodzących się kręgów na wodzie: od słyszenia wewnętrznego, cielesności, przez odwiedzanie pomieszczeń wypełnionych dźwiękami, po odbiór odgłosów ulicy i miasta. Świat rozbrzmiewa w wielu punktach naraz. Zanurzenie w czasie rodzi nieustanne „teraz”. Słyszymy echa życia publicznego, piętrzących się komunikatów informacyjnych, przychodzi do nas historia z jej momentami węzłowymi, formatywnymi wydarzeniami społecznymi.
Na tegoroczną Warszawską Jesień składają się koncerty, formy operowe i okołooperowe, spektakle muzyczne, instalacje, performanse, działania w przestrzeni publicznej, spotkania z artystami, warsztaty kompozytorskie i audycje Festiwalowego Radia Internetowego. Prezentujemy: ponad 60 kompozytorek, kompozytorów, autorek i autorów ze specjalną obecnością na Festiwalu Elżbiety Sikory, Ash Fure i Krzysztofa Knittla; 31 prawykonań i premier, z czego 18 dotyczy utworów przez Festiwal zamówionych i ulokowanych w trzech festiwalowych nurtach: głównym, Warszawskiej Jesieni Klubowo i Małej Warszawskiej Jesieni; a także wydarzenia mające status towarzyszących tegorocznemu Festiwalowi. Poniżej znajduje się przybliżenie festiwalowego programu. Cieszymy się na festiwalowe spotkania z Państwem, zwłaszcza że mamy szansę doświadczać tych spotkań osobiście, nie tylko w internecie. Peryskop festiwalowej łodzi podwodnej idzie w dół, a Jesień zanurza się w muzyce i dźwiękach na dobrych dziewięć dni.
Do zobaczenia, do usłyszenia!
Jerzy Kornowicz
Dyrektor Festiwalu
POCHŁONIĘCIE. W czasie koncertu inauguracyjnego w wykonaniu Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia pod dyrekcją Vincenta Kozlovsky’ego oraz koncertu finałowego z udziałem Chóru i Orkiestry Filharmonii Narodowej pod dyrekcją Robertasa Šervenikasa obecni na sali koncertowej otoczeni będą dźwiękami rozbrzmiewającymi nie tylko z estrady, lecz także z różnych stron widowni. Nie stanowi to jedynie zabiegu akustycznego, ale ma przynosić przywołane już wyżej „czucie głębokie” i pochłonięcie przez muzykę.
TRWANIE HISTORII. Zanurzenie w czasie, historia, pozycja jednostki wobec opresyjnej sytuacji politycznej i kulturowej stanowi problematykę opery Pierre’a Jodlowskiego Alan-T. Utwór przypomina losy polskich kryptologów, którzy przed II wojną światową złamali kod Enigmy – niemieckiej maszyny szyfrującej. Centralną postacią tej opery jest genialny matematyk angielski Alan Turing, który koordynował pracę zespołu pracującego nad brytyjską kopią Enigmy. Operę tę zaprezentują Nadar Ensemble i soliści. Dzieło stanowi współprodukcję Warszawskiej Jesieni z IRCAM – Centre Pompidou, SWR Donaueschinger Musiktage oraz De Bijloke Muziekcentrum i zostało zamówione przez Compagnie éOle, IRCAM – Centre Pompidou i Philharmonie de Paris. Projekt jest organizowany we współpracy z Instytutem Adama Mickiewicza.
LOSY WSPÓLNE. Historia i pamięć stanowią osnowę utworu Głosy Krzysztofa Knittla do wierszy Jana Polkowskiego, nawiązujących do gdańskich wydarzeń grudniowych roku 1970. Losy polskie według Norwida to perspektywa nowego utworu elektroakustycznego Norwid’Elipsa Elżbiety Sikory, bliskiego formom radiowym. Z kolei materię dźwiękową elektroakustycznych interludiów Obecność autorstwa Marka Chołoniewskiego stanowią odgłosy i atmosfera życia społecznego. Te trzy utwory składają się na wydarzenie odwołujące się do znaków i przeżyć społeczno-kulturowych istotnych dla stanu tożsamości społecznej. W utworze Krzysztofa Knittla wystąpią aktorzy, Chain Ensemble i Chór Filharmonii Narodowej przygotowany przez Bartosza Michałowskiego. Całość zaś prowadzi Andrzej Bauer.
OPLOT LITERACKI. W kompozycjach Aleksandra Nowaka i Mikołaja Laskowskiego czas realny splata się z literackim – spod pióra Stanisława Lema. Te utwory kompozytorów polskich powstały w wyniku współpracy Instytutu Adama Mickiewicza z zespołem Klangforum Wien. W programie znalazły się także utwory Cezarego Duchnowskiego, Larsa Pettera Hagena i Olgi Neuwirth. Literackie konotacje ma również Bunkier. Fake opera Wojciecha Błażejczyka, nawiązująca do twórczości Franza Kafki, ale traktująca też o dzisiejszej mowie nienawiści i manipulacjach informacyjnych obecnych w przestrzeni publicznej. Reżyserem muzycznego spektaklu jest Waldemar Raźniak, wykonawcami – soliści i Hashtag Ensemble pod dyrekcją Lilianny Krych.
OBIEKTY I STANY DŹWIĘKOWE. Na tegorocznej Warszawskiej Jesieni zwracamy uwagę na muzyczne formy nienarratywne i obiektowe, skłaniające bardziej do bycia wśród dźwięków niż podążania za ich przebiegiem. Tak jest na koncercie grupy hand werk, rozszerzającej dźwiękowość o brzmienia obiektów fonicznych i „przedmiotów elektronicznych” w utworach autorstwa Kuby Krzewińskiego, Luísa Antunesa. Peny, Sabriny Schroeder, SukJu Na i Manosa Tsangarisa, prezentowanych w nowej muzycznej przestrzeni Warszawy przy ulicy Rakowieckiej. Ponadgodzinne zanurzenie w czasie i mikrozdarzeniach muzycznych przynosi Transamorem – Transmortem Éliane Radigue w projekcji przestrzennej zrealizowanej w ATM Studio. Wrzucenia w czas doświadczamy w instalacji Czarodziejska góra, czyli opera patologiczna autorstwa Adama Dudka i Tadeusza Wieleckiego.
ŻYCIOPISANIE. Nowe formy to kontynuacja Form żeńskich – koncertu prezentowanego podczas zeszłorocznej edycji Warszawskiej Jesieni – w formie utworu kolektywnego autorstwa Dobromiły Jaskot, Katarzyny Krzewińskiej, Pawła Malinowskiego, Jacka Sotomskiego, Mateusza Śmigasiewicza i Marty Śniady w reżyserii Huberta Sulimy. We’re here to spektakl muzyczny w reżyserii Katarzyny Kalwat i dramaturgii Beniamina Bukowskiego z utworami kompozytorów takich jak: Wojtek Blecharz, Óscar Escudero, Ash Fure, Sara Glojnarić, Laure M. Hiendl i Göksu Kunak, Neo Hülcker, Rafał Ryterski i Josh Spear. Zarówno Nowe formy, jak i We’re here dotykają prywatności, związków międzyludzkich i ich wyrazu muzycznego. Ale jednocześnie odnoszą się do społecznej wspólnotowości z jej różnorodnością modeli życia tworzących zasób bogaty i nieredukowalny.
RÓŻNORODNOŚĆ. Po raz dziewiętnasty na Warszawskiej Jesieni występuje polsko-niemiecka orkiestra European Workshop for Contemporary Music, drugi rok z rzędu z udziałem młodych muzyków związanych z Uniwersytetem Muzycznym Fryderyka Chopina i Chopin University Modern Ensemble. W programie ich koncertu znalazły się utwory Mortona Feldmana, Matthiasa Krügera, Moniki Szpyrki i Niny Šenk. Solistami są: Klaudiusz Baran i Eva Resch, dyryguje Rüdiger Bohn. Po kilku latach starań, przedłużonych przez pandemię, gościmy na Festiwalu JACK Quartet z koncertem, który przynosi prawykonanie emptyloop – kwartetu Aleksandry Gryki – oraz prezentacje utworów Clary Iannotty, Helmuta Lachenmanna i Sky Macklay.
MIASTO. W przestrzeń miasta wychodzimy w koncercie-performansie plenerowym – na Przyczółku Grochowskim – według scenariusza i z kompozycjami Krzysztofa Knittla oraz w czterech soundwalks – spacerach muzycznych odbywających się w czterech dzielnicach Warszawy według scenariusza Krzysztofa Marciniaka i Joanny Zabłockiej.
KLUB. Zapraszamy do Pardon, To Tu na koncerty Warszawskiej Jesieni Klubowo, w czasie których zaprezentujemy estetyczne i poznawcze pole wspólne muzyki klubowej i współczesnej.
NAJMŁODSI. Polecamy też wydarzenia Małej Warszawskiej Jesieni. Ten nurt Festiwalu, przeznaczony dla odbiorców w wieku od lat 2 do 12 (ale nie tylko), w tym roku z założenia wypełnia muzyka kompozytorów obecnych także w festiwalowym nurcie głównym, chodzi bowiem o ukazanie ich twórczej wszechstronności i swego rodzaju alter ego.
I WIĘCEJ. Istotnie wzbogacają Festiwal imprezy towarzyszące, wśród nich konferencja Warsaw Autumn Festival – Its Role and Significance for the Musical Life of the Countries on Both Sides of the Iron Curtain (and After its Fall) zorganizowana przez Instytut Sztuki Polskiej Akademii Nauk, koncert jubileuszowy wielkiej damy europejskiej sceny muzycznej Doiny Rotaru organizowany przez Instytut Rumuński, No-One Show – spektakl muzyczny z VR autorstwa Jerzego Bielskiego, premiera spektaklu Lalki autorstwa i w reżyserii Michała Zdunika w Teatrze Komuna Warszawa, koncert #Elektrofonia z nową muzyką elektroniczną studentów i absolwentów UMFC, koncert Sinfonia Varsovia String Quintet z utworami Krzysztofa Pendereckiego, Tadeusza Bairda i prawykonaniem kwintetu Ignacego Zalewskiego oraz VIII Performans na dźwięki poświęcony twórczości Romana Haubenstocka-Ramatiego.
KOMPOZYTORKI I KOMPOZYTORZY. Wśród twórców i grup twórczych z dziełami mającymi swoje prawykonania lub premiery światowe (**), polskie (*) oraz będące zamówieniami Festiwalu (WJ) znajdziemy artystów takich jak (w porządku alfabetycznym): Mark Applebaum*, Magdalena Barszcz / Maximiliano Bober / Aleksandra Chciuk / Gustaw Gliwiński / Aleksandra Kowalczyk / Kuba Krzewiński / Krzysztof Marciniak / Mikołaj Ratajczak / Izabela Smelczyńska / Aneta Stefańska / Mateusz Śmigasiewicz / Sławomir Wojciechowski - spacery dźwiękowe**(WJ), Aleksandra Bilińska** (WJ), Marek Chołoniewski** (WJ), Wojtek Blecharz, Wojciech Błażejczyk** (WJ), Cezary Duchnowski*, Adam Dudek / Tadeusz Wielecki** - instalacja, Óscar Escudero**, Morton Feldman*, Mirosław Filonik / Tadeusz Sudnik**, Ash Fure*, Sara Glojnarić**, Henryk Mikołaj Górecki, Aleksandra Gryka**, Lars Petter Hagen*, Laure M. Hiendl* , Neo Hülcker*, Clara Iannotta*, Dobromiła Jaskot / Katarzyna Krzewińska / Paweł Malinowski / Marta Śniady / Mateusz Śmigasiewicz / Jacek Sotomski – kompozycja kolektywna** (WJ), Pierre Jodlowski** (Compagnie éOle, IRCAM–Centre Pompidou i Philharmonie de Paris), Krzysztof Knittel** (WJ), Matthias Kranebitter** (WJ i Wien Modern), Matthias Krüger*, Kuba Krzewiński** (WJ), Helmut Lachenmann, Mikołaj Laskowski**, Sky Macklay*, Rafał Mazur, Anna Szwajgier / Horacy Muszyński** (WJ), Olga Neuwirth**, Aleksander Nowak*, Luis Antunes Pena, Éliane Radigue*, Rafał Ryterski** (WJ), Giacinto Scelsi, Sabrina Schroeder, Salvatore Sciarrino, Elżbieta Sikora** (WJ), Josh Spear**, SukJu Na*, Monika Szpyrka** (WJ), Nina Šenk*, Manos Tsangaris, Bartek Wąsik** (U-jazdowski), Artur Zagajewski, Agata Zubel*, Lidia Zielińska**, Wojciech Ziemowit Zych** (WJ i Filharmonia Narodowa) i Wacław Zimpel.
WYKONAWCY. Na estradach tegorocznych festiwalowych wydarzeń pojawią się: Orkiestra i Chór Filharmonii Narodowej, Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia w Katowicach, Klangforum Wien, zespół European Workshop for Contemporary Music, Nadar Ensemble, Chain Ensemble, Hashtag Ensemble, hand werk, JACK Quartet, Kwadrofonik i Formy Żeńskie; dyrygenci: Vincent Kozlovsky, Bas Wiegers, Andrzej Bauer, Lilianna Krych, Rüdiger Bohn i Robertas Šervenikas; wśród solistów: Klaudiusz Baran, Joanna Freszel, Marta Grzywacz, Agata Zubel, Monika Łopuszyńska, Eva Resch, Renata Guzik, Michał Górczyński i Bartłomiej Duś.
MIEJSCA. Jesteśmy obecni w wielu miejscach Warszawy, m.in.: w Filharmonii Narodowej m.in.: Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina, ATM Studio, Garnizonie Sztuki, Teatrze Komuna Warszawa, Pardon, To Tu, Muzeum Pragi, Nowym Świecie Muzyki, Centrum Sztuki Współczesnej Zamku Ujazdowskim i siedzibie Sinfonii Varsovii, Zespole Państwowych Szkół Muzycznych Nr 1, Akademii Sztuk Pięknych i Austriackim Forum Kultury oraz otwartych przestrzeniach Przyczółka Grochowskiego, publicznych miejscach w Centrum Warszawy, na Żoliborzu, Woli i warszawskiej Pragi. Wydarzenia festiwalu są transmitowane w Internecie.
WSPÓŁPRACA. Tegoroczny festiwal powstał przy współpracy z: Instytutem Adama Mickiewicza, Instytutem Literatury, Narodowym Instytutem Muzyki i Tańca, Instytutem Francuskim w Polsce, festiwalami Wien Modern i Donaueschinger Musiktage, IRCAM, Niemiecką Radą Muzyczną, siecią festiwali ULYSSES, Filharmonią Narodową, Narodową Orkiestrą Symfoniczną Polskiego Radia, Uniwersytetem Muzycznym Fryderyka Chopina, Programem Drugim i Trzecim Polskiego Radia, Teatrem Komuna Warszawa, Akademią Sztuk Pięknych w Warszawie, Muzeum Łazienki Królewskie, Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski, klubem Pardon, To Tu i Austriackim Forum Kultury.
Program Festiwalu może ulec zmianie.
O Warszawskiej Jesieni
Warszawska Jesień jest festiwalem zasłużonym, z ogromną tradycją, czymś w rodzaju świadka historii. Jest to jedyny w Polsce festiwal o randze i skali międzynarodowej poświęcony muzyce współczesnej, przez wiele lat jedyna tego rodzaju impreza w środkowej i wschodniej części Europy. Wciąż jest organizmem żywym, rozwija się i ma się dobrze na tyle, na ile pozwala budżet przeznaczony na kulturę w Polsce oraz ogólna sytuacja muzyki. Festiwal organizowany jest przez Związek Kompozytorów Polskich, a nad programem kolejnych edycji pracuje Komisja Repertuarowa powoływana przez Zarząd Związku, w swej pracy od niego niezależna. Jest więc to festiwal pozarządowego stowarzyszenia, ale przy tym międzynarodowy i organizowany pro publico bono.
Warszawska Jesień poczęła się w 1956 roku na fali odwilży po latach stalinowskiej dyktatury i pomimo, iż władze szybko odstąpiły od procesu demokratyzacji, istniała nieprzerwanie (z dwoma wyjątkami) przez czas trwania komunizmu, mając byt zapewniony przez państwo (do tej pory utrzymuje się głównie ze środków publicznych). W latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku nowa sytuacja ekonomiczna i społeczna kraju na dorobku zachwiała stabilnością finansową Festiwalu. Wraz z wypracowaniem modelu funkcjonowania kultury w Polsce i procedur jej finansowania, możliwe jest planowanie kolejnych festiwalowych edycji w sposób o wiele bardziej przewidywalny.
Paradoksalnie czasy rządów komunistycznych były okresem szczególnej świetności Warszawskiej Jesieni. Stanowiła ona bowiem wówczas oczywisty wyłom w żelaznej kurtynie, była wyspą wolności twórczej. Tu nie obowiązywał socrealizm: możliwe były najrozmaitsze ekstrawagancje artystyczne. Dawały one poczucie swobody wypowiedzi w ogóle, były odbierane jako rodzaj kontestacji politycznej. Frekwencja wynosiła 120 procent, o Warszawskiej Jesieni głośno było w prasie, z zagranicy przyjeżdżało kilkuset gości – i tych ze Wschodu (dla zainteresowanych tematem obywateli krajów Związku Radzieckiego była to jedyna i wielce upragniona możliwość zetknięcia się z nowymi prądami w muzyce), i tych z Zachodu. Władza tę sytuację tolerowała, chcąc uzyskać przed światem opinię liberalnego mecenasa. Zresztą ważnym dla niej argumentem na rzecz powołania Festiwalu była możliwość zademonstrowania wyższości muzyki socjalistycznej nad burżuazyjną, krajów kapitalistycznych. Oczywiście działała cenzura, istniało stałe zagrożenie cofnięcia przyzwolenia na organizowanie Festiwalu, zwłaszcza wobec nacisków ze strony władz sowieckich, które muzykę awangardową oraz atmosferę Warszawskiej Jesieni traktowały jako ideologiczną dywersję. Tak więc, aby przeprowadzić takie czy inne artystyczne zamierzenie, trzeba było niekiedy uciec się do fortelu.
„Ten festiwal – pisze o XVI Warszawskiej Jesieni Krzysztof Baculewski w kalendarium wydanym z okazji pięćdziesiątego Festiwalu – znów ociera się o politykę. Ministerstwo Kultury i Sztuki nakazuje skreślenie z programu utworu Edisona Denisowa, kompozytora źle widzianego w Związku Radzieckim. Jak wiadomo, dyrektywy stamtąd idące nie podlegały dyskusjom, toteż >>w zamian<< otrzymujemy Koncert fortepianowy dożywotniego sekretarza generalnego Związku Kompozytorów Radzieckich i członka Rady Najwyższej ZSRR – Tichona Chrennikowa z kompozytorem jako solistą. Koncert ten jest po części bojkotowany przez warszawską publiczność; młodsi, a zwłaszcza uczniowie i studenci idą na koncert, żeby się pośmiać. Komisja Repertuarowa WJ na znak protestu wycofuje z książki programowej nazwiska swych członków. A utwór Denisowa i tak w programie się pojawił. Tyle, że rosyjski kompozytor wystąpił pod nazwiskiem panieńskim swej żony – Gali Warwarin…”.
Zresztą, abstrahując od przyciągającego publiczność image’u imprezy niezależnej, w samej sztuce działy się przecież wtedy - mam tu na myśli pierwsze dwie dekady istnienia „Jesieni” - rzeczy niezmiernie ciekawe i nowe, czemu towarzyszyło wzmożone zainteresowanie ogółu. Tak więc po okresie odcięcia od nowych zjawisk i prądów muzycznych Europy Zachodniej, spowodowanym wojną i następnie stalinowską polityką izolacji, Polacy właśnie za pośrednictwem Warszawskiej Jesieni ze zdwojoną gorliwością nadrabiali zaległości w poznawaniu dzieł Schönberga, Berga, Weberna, Varese'a, a nawet Bartoka czy Strawińskiego. I równocześnie śledzili aktualne propozycje awangardy tamtych lat: Bouleza, Nona, Dallapiccoli, Maderny, Cage'a. Zaś kompozytorzy, wykonawcy, krytycy i muzykolodzy z Zachodu chętnie przyjeżdżali do Warszawy, zrazu z ciekawości wiedzy na temat krajów znajdujących się po drugiej stronie kurtyny, rychło jednak po prostu dlatego, że Warszawska Jesień uzyskała światowy rozgłos, stała się jednym z najważniejszych miejsc uprawiania nowej muzyki.
Prawie od początku bowiem ustalił się modernistyczny profil Festiwalu; muzyka o zachowawczym charakterze stanowi w jego programach zdecydowany margines. Ma przy tym ,,Jesień" formułę otwartą, starając się przedstawiać wielość zjawisk i tendencji, typową dla muzyki naszych czasów: od dźwiękowego radykalizmu wywodzącego się z tradycji webernowskiej (Lachenmann, Ferneyhough, Holliger), poprzez nurty odwołujące się do muzyki przeszłości lub kultur tradycyjnych, aż po audio-art, czy instalacje dźwiękowe. Mówi się, i słusznie, o Warszawskiej Jesieni, iż jest pluralistyczna, pozytywnie eklektyczna. I tak być musi, jeżeli o tym, co dzieje się w aktualnej twórczości muzycznej na świecie Festiwal chce informować Polaków w możliwie pełny sposób. A chce i powinien. Książki programowe Warszawskiej Jesieni stanowią dla polskiego muzykologa czy dziennikarza pierwsze źródło wiedzy o muzyce najnowszej. Podobnie Kronika dźwiękowa, tj. komplet nagrań ukazujący się po każdej edycji Festiwalu (do roku 1999 obejmowała jednak ona tylko muzykę polską; płyta Aimard plays Ligeti, wydana w ramach Kroniki WJ 2000, zapoczątkowała poszerzenie serii o muzykę światową).
Dziś już jeden z trzech podstawowych celów przyświecających twórcom Festiwalu - zapoznanie polskiego odbiorcy z klasyką XX wieku (tj. z twórczością, która była takową u zarania Festiwalu) - jest oczywiście od dawna wypełniony. Choć tymczasem niestety narastały niekiedy zaległości nowe, dotyczące klasyki drugiej już połowy XX wieku. Przykładem Gruppen Stockhausena, które po raz pierwszy w Polsce zabrzmiały dopiero podczas Warszawskiej Jesieni w roku 2000, lub Répons Bouleza, z którym to dziełem polska publiczność zapoznała się dopiero w roku 2005. Zawsze aktualne pozostają natomiast dwa inne cele: prezentacja nowej muzyki światowej oraz polskiej.
Z powyższego wyłania się ważny aspekt dotyczący charakteru Festiwalu: kompozycje nowe i najnowsze różnych nurtów i tendencji, prezentuje on w kontekście klasyki współczesności. Jego tożsamość można więc określić w ten sposób, iż jest to impreza, która pokazuje współczesność w jej związkach z tradycją. Ponadto Festiwal jest debatą, forum dla różnych tendencji i opinii. Wreszcie specyfika Warszawskiej Jesieni i jej fenomen polegają na tym, że swoją misję pełni nieprzerwanie, rok w rok. To nie akcja, event, news, kampania, ta czy inna, wzięta z osobna, edycja, taki lub inny poszczególny temat. Istota tego festiwalu polega na tym, że jest – niezmiennie od prawie sześćdziesięciu lat – ten sam. A jednocześnie za każdym razem nowy, inny, zgodnie ze zmieniającą się stale sztuką, sytuacją kulturową, rzeczywistością.
Muzyka współczesna jeszcze do niedawna funkcjonowała w Polsce trochę na wariackich papierach; potoczny sąd o niej był taki, że to sztuka hermetyczna, dla wąskiej grupy specjalistów, oderwana od rzeczywistości. Stąd dla organizatorów Warszawskiej Jesieni, tej działającej już w nowej sytuacji społeczno-ekonomicznej, zawsze istotne było, aby ten stereotyp przełamywać. I rzeczywiście - Festiwal nawiedzają coraz to nowe grupy słuchaczy; sale są wypełnione, czasem przepełnione. I co ważne - większość publiczności stanowi młodzież. Jest ona ciekawa muzyki bardziej wyrafinowanej, złożonej. Już od z górą dziesięciu lat pojawia się elita młodych ludzi, nie obawiających się ,,trudnego", którzy chcą się wyróżnić spośród rzesz konsumentów kultury młodzieżowej właśnie, więc jednak popularnej. Młodzież ta poszukuje ,,innego" i ,,nowego", egzotyki w szerokim sensie słowa. Ale równocześnie muzyki, z którą kontakt mógłby wzbogacać. Wydaje się, że dziś, w dobie Internetu, muzyka współczesna nie wzbudza już politowania i wzruszenia ramion. Powstają nowe festiwale, organizowane są koncerty, podejmowane liczne inicjatywy i projekty jej poświęcone. Dzisiaj raczej spór toczy się nie na temat tego, czy muzyka współczesna ma rację bytu, tylko o samo jej pojmowanie: czym ona jest w istocie. O to, czy rację bytu ma muzyka, dla której odniesieniem jest wyłącznie kontekst historyczny, tradycja muzyki Zachodu, europejskiej, poważnej.
Mimo wszystkich oporów i trudności, na jakie ,,Jesień" napotyka, jest ona wciąż postrzegana jako impreza twórcza, z olbrzymim dorobkiem i prestiżem. Jest wizytówką kulturalną Warszawy, festiwalem o rozpoznawalnej w świecie marce. Z Warszawską Jesienią tradycyjnie współpracują liczne polskie instytucje kulturalne, w tym takie jak Filharmonia Narodowa, Teatr Wielki-Opera Narodowa, Polskie Radio, Telewizja Polska, Instytut Adama Mickiewicza, Narodowy Instytut Audiowizualny, Narodowy Instytut Muzyki i Tańca. Również, co bardzo się liczy, współdziałają z nią ambasady, instytuty kultury, fundacje krajów, których muzyka prezentowana jest na festiwalu. Niekiedy dochodzi do bardzo ścisłej współpracy - zwłaszcza w przypadku, gdy muzyka danego kraju czy regionu przedstawiana jest w szerokim zakresie. Pamiętny był temat skandynawski w 1998 roku, realizowany przy poparciu Nordyckiej Rady Ministrów, do historii festiwalu przejdą też projekty związane z 80. rocznicą urodzin Pierre'a Bouleza, zrealizowane przy współpracy z francuskimi instytucjami kultury, koncerty i wydarzenia w ramach Roku niemiecko-polskiego i polsko-niemieckiego (WJ 2005) oraz z okazji Sezonu Kultury Nadrenii Północnej-Westfalii w Polsce w roku 2011.
Atmosfera festiwalowych edycji ostatnich lat z pewnością jest inna, niż jeszcze pod koniec lat 90-tych. Koncerty ,,wyszły w miasto", niejako do publiczności. Obok tradycyjnych warszawsko-jesiennych miejsc prezentacji, takich jak Filharmonia Narodowa, Akademia Muzyczna, teatry czy kościoły, wydarzenia ,,Jesieni" dzieją się we wnętrzach mniej klasycznych w charakterze: w halach sportowych, na piętrach starych fabryk, w przestrzeniach nowej architektury, w klubach. Nowego kolorytu dodaje dominująca na koncertach młodzież - nie związana z muzyką zawodowo, nie związana nawet bezpośrednio ze sztuką - po prostu uczestnicząca w kulturze. Co do muzyki samej, to coraz częściej towarzyszy jej warstwa elektroakustyczna, jej wykonania wymagają złożonych systemów dystrybucji dźwięku, jej twórcy traktują przestrzenność jako istotny współczynnik formy, wprowadzają projekcje wideo, stosują nowe technologie. Dobrą ilustracją tego, co powyżej zostało powiedziane, był orkiestrowy audiowizualny koncert, który odbył się w ramach 48. ,,Jesieni". Niesamowita sceneria wspaniale oświetlonych przez Telewizję Polską ,,futurystycznych" urządzeń olbrzymiej Hali Najwyższych Napięć Instytutu Fizyki stała się dodatkowym elementem wydarzenia.
Lecz pewna widowiskowość, nieodłącznie związana z realizacją dużych projektów, niech nas nie zmyli. Tak myślą i tworzą kompozytorzy doby obecnej. To cecha współczesności. Warszawska Jesień, dotrzymując jej kroku, niezmiennie zachowuje swą wiarygodność miejsca kultywującego sztukę bezinteresowną, niezależną, nie obciążoną aspektem komercyjnym. I każdemu, kto zawita na festiwalowe koncerty, wciąż może dać pewność, że na temat tego, co dzieje się w świecie muzyki nowej, może czuć się dobrze poinformowanym.
Tadeusz Wielecki
Dyrektor Festiwalu w latach 1999-2016