Intersections - Tomasz Sikorski
Twórczość Tomasza Sikorskiego można podzielić na trzy zasadnicze okresy: wczesny czy też młodzieńczy, drugi – obejmujący większą część dekady lat 60. ubiegłego wieku czas poszerzania obszaru wykorzystywanych w muzyce jakości brzmieniowych, wpisujący się w nurt eksperymentów sonorystycznych, oraz, od około roku 1970, okres dojrzały, którego oryginalną i niepowtarzalną twórczość najczęściej kojarzymy z Sikorskim. Bywa ona często określana mianem minimalistycznej, choć jest to niezbyt fortunny skrót myślowy odnoszący się jedynie do technicznie pojmowanego materiału muzycznego, pozostawiający poza perspektywą zainteresowania istotę muzyki Sikorskiego.
Powstały w 1968 roku utwór Intersections pochodzi z okresu drugiego, sonorystycznego. Przeznaczony jest on na 36 instrumentów perkusyjnych rozdystrybuowanych wśród czterech wykonawców. Każdy z nich otrzymuje różne instrumenty z pięciu grup: kotły, gongi bądź tam-tamy, talerze, instrumenty melodyczne (dzwony rurowe, marimba, wibrafon, dzwonki orkiestrowe) oraz zestawy czterech instrumentów o nieokreślonej wysokości dźwięku (temple blocki, kongi, tomy, bongosy oraz cowbells). W ostatnim przypadku czwarty wykonawca otrzymał dwa takowe zestawy.
Jak można się spodziewać, w utworze wykorzystany został cały wachlarz niestandardowych technik gry czy raczej sposobów wydobycia i kreowania brzmienia, jak np. dotykanie drgającej części instrumentu metalowym elementem w celu wytworzenia specycznego rodzaju „tremola”. Szerokie zastosowanie mają tu, często spotykane i w innych utworach Sikorskiego, swobodne przyspieszanie lub zwalnianie, które w tym przypadku wiążą się również z dużymi zmianami dynamiki, tempo najszybsze możliwe oraz powtarzanie krótkich modułów w sposób nieregularny. Utwór jest jednoczęściowy, można jednak w nim wyróżnić co najmniej dwanaście swego rodzaju segmentów charakteryzujących się nieco odmiennymi walorami sonorystycznymi.
Pomimo zastosowania tak bogatego instrumentarium i pozornego rozczłonkowania formy, utwór jest dość zwarty i całkowicie spójny. Niedostrzegalnym na pierwszy rzut oka trzonem, myślą przewodnią jest bowiem wszelkiego rodzaju fluktuacja: zmiany tempa, wysokości, dynamiki i jakości brzmieniowych, zjawiska narastania i odprężenia czy wybrzmienia. Nie mają one charakteru łagodnego czy płynnego, ale również pozostają dalekie od zderzenia czy konfrontacji. Bliżej im do ławicy ryb postrzeganej jako połączenie bezpostaciowego chaosu z przedziwnym ładem i nie dającą się pojąć rozumem logiką. Tytuł nadany przez Sikorskiego sugerować może, że odczytywanie utworu jako próby poszukiwania punktów przecięcia przeciwstawnych idei jest dobrą intuicją.
Od napisania Intersections minęły pięćdziesiąt cztery lata. Kompozycja nie była jednak w Polsce nigdy wcześniej wykonana. Do niedawna uznawano ją za zaginioną. Jedyną informacją źródłową o istnieniu partytury była bowiem fiszka w katalogu biblioteki nutowej PWM z adnotacją o pobraniu rękopisu przez kompozytora celem naniesienia poprawek. Rękopis nigdy nie wrócił do archiwów wydawnictwa, nie odnalazł się też po śmierci kompozytora w żadnym z dostępnych zbiorów. Dzięki ciągłej rozbudowie dostępnych katalogów online, w 2014 roku udało się jednak odnaleźć nie tylko partyturę utworu, ale również jego nagranie w Bibliotece Muzycznej Uniwersytetu Stanowego Nowego Jorku w Buffalo.
Partytura znalazła się za oceanem, albowiem Intersections napisane zostały przez Tomasza Sikorskiego na konkurs kompozytorski zorganizowany przez The New Percussion Quartet of Buffalo. Stąd właśnie ta dość nietypowa obsada oraz tajemniczy podtytuł „33 55 46”, który jest po prostu godłem konkursowym Sikorskiego. Numer porządkowy 79 nadany zgłoszonej pracy świadczy o sporym zainteresowaniu konkursem, a nagranie w wykonaniu kwartetu z Buffalo – że utwór młodego polskiego twórcy został dostrzeżony i doceniony.
Tomasz Piotrowski