Shores of Scáth Scamaill - Aleksander Kościów
Accidental finding of several old photographs of a desolate beach or a causeway
Wtedy chyba wpadły mu w ręce te zdjęcia. Przypadkiem, niezasłużenie. Na pierwszy rzut oka po prostu nieważne, może po prostu – nieudane, niewyraźne, jak ze starych gazet. Przez ziarnistość, trochę dziwne (może po prostu akcydentalne) kadrowanie i rozmazaną niedoświetloną płowość ciężko powiedzieć nie tylko co przedstawiały, ale może przede wszystkim po co. Daremne, dziwnie tęskne i błahe w swym niepotrzebnym nikomu fotograficznym uwiecznieniu niczego. Absolutnie cicho, pusta plaża czy grobla, plama na kliszy czy cień chmury, nieważne.
Nieważne. A gdzieś tam daleko – chyba drzewo, lub postać, rozmazana na powierzchni oka w intymności, o której przecież nikomu (ani nawet sobie) ani słowa.
Francis A. Sleighryde, Erring towards Esanezina (fragm.)