Tajemniczy Ogród - Frances Hodgson Burnett, Wojciech Błażejczyk
Strata dotyka każdego, ale nie każdy potrafi się do niej przyznać i ją zaakceptować. Dotyczy to także postaci z Tajemniczego ogrodu Frances Hodgson Burnett, które na różne sposoby radzą sobie z utratą najbliższych. Pan Craven całkiem odizolowuje się od otoczenia. Mary Lenox rzuca się w świat z niestrudzoną i bezkompromisową energią.
O stracie opowiada się trudno. Ma ona wiele odcieni. Często wiąże się z poczuciem pustki nie do wypełnienia. Czy zatem można z nią sobie poradzić tylko poprzez otwarcie się na nowe relacje? Zrealizowany w sosnowieckim Teatrze Zagłębia spektakl to remiks i recykling klasycznego dzieła. Jego twórcy sięgają po różnorodne środki artystyczne (teatr, muzyka współczesna, wideo art, performans) i przetwarzają zawarte w powieści historie i wątki. Podchodzą do nich krytycznie, przyglądają się im i temu, jak przez lata zmieniło się nasze podejście do cielesności, do tego, co uznajemy za normę, i do... przyrody. To Tajemniczy ogród zderzony z muzyką, dziecięcą ekspresją i doświadczeniem osób o alternatywnej motoryce. To zaproszenie nie tylko do odkrywania barwnego, bogatego, różnorodnego krajobrazu. W nowo odkrytym tajemniczym ogrodzie chcemy się wspólnie bawić – i zmieniać go według własnych zasad.
Filip Jałowiecki
Warstwę muzyczną spektaklu Wojciech Błażejczyk tworzy z połączenia brzmień kwartetu smyczkowego, klarnetu na zmianę z saksofonem oraz cymbałów, kanteli i innych strunowych instrumentów etnicznych. Są tu fragmenty ilustracyjne i elementy muzyki sonorystycznej, trochę też ze strunofonii, która po raz pierwszy zawitała za sprawą kompozytora w poprzedniej edycji Warszawskiej Jesieni (2022) i właśnie tutaj: w Muzeum Etnograficznym. Usłyszymy samplowane dźwięki natury, które zajmą centralne miejsce w całej warstwie dźwiękowej Tajemniczego Ogrodu. Są one silnie związane z istotą i treścią utworu i spektaklu, stanowią centrum i punkt odniesienia. W warstwie fabularnej dźwięki przyrody pojawiają się w utworze za sprawą Dickona – jednego z bohaterów powieści Frances Hodgson Burnett i spektaklu w reżyserii Justyny Sobczyk. Dickon (Dick) z powieści zawsze był blisko natury, był w niej mocno osadzony. Kto pamięta z dzieciństwa historię opowiedzianą w Tajemniczym Ogrodzie, przypomni sobie na pewno także wielką dźwiękową rolę małego rudzika: przewodnika dzieci po świecie natury. Na potrzeby spektaklu i jego warstwy brzmieniowej został stworzony język dźwiękowy, którym posługuje się ów właśnie rudzik.
Oto współczesna wizja tajemniczego ogrodu zbudowana z gąszczu dźwięków: wijących się niczym bluszcze brzmień; wychylających się gdzieniegdzie z litego tła zieleni, barwnych niczym kwiaty, abstrakcyjnych plam akordów; żywopłotów nieoczywistych instrumentalnych klasterów przetykanych samplami trzeszczenia żab, stukania dzięciołów, ćwierkania ptaków i wyłaniającego się z nich sola rudzika. Świat pozornie nieustrukturyzowanego hałasu, ale paradoksalnie przepełniony ciszą, kojący. A wszystko po to, by przyciągnąć młodego słuchacza do tajemnicy: pozornie zamkniętego, otoczonego metaforycznym ogrodzeniem formy, świata klasycznej muzyki współczesnej. Dźwięki wabią i próbują zamknąć w tajemniczym ogrodzie, żeby otworzyć: nie tylko na głębię muzyki współczesnej, ale też na własny świat wewnętrzny: delikatnej, dziecięcej jeszcze psychiki, która szczególnie u nastolatków (byli nimi główni bohaterowie powieści, Mary i Colin) ulega dekonstrukcji, by skonstruować się na nowo.
Anna Kierkosz