Actions - Krzysztof Penderecki Międzynarodowy Festiwal Muzyki Współczesnej Warszawska Jesień

przejdź do treści

Utwór został skomponowany [w 1971 roku] dla festiwalu w Donaueschingen i wykonany przez The New Eternal Rhythm Orchestra i Krzysztofa Pendereckiego, który po raz pierwszy pojawił się w roli dyrygenta na publicznej estradzie. 

Actions nie miał poprzednika ani też następcy. Kompozytor nigdy już nie powrócił do swego jedynego parajazzowego eksperymentu ani nie wydał dokumentującej go partytury, uznając ją za nieaktualną i nieadekwatną w stosunku do nagrania”1. Jak sam to wyraził: „(...) napisanie utworu jazzowego, kiedy się nie jest aktywnym wykonawcą, przysparza poważnych problemów. (...) Nie da się napisać «skończonego» utworu przed spotkaniem z wykonawcami, bo musi on być napisany «na» konkretnych muzyków, przystawać do ich muzycznych i technicznych predyspozycji”2. Stąd też Penderecki do pracy przystąpił najpierw w oparciu jedynie o szkic partytury. „Napisałem też tematy” – powiedział – „ale ostateczny kształt nadali utworowi wykonawcy w czasie prób i samego koncertu (...)”3

Wysoce przekonująco brzmi komentarz, jakim wydarzenia wokół prezentacji Actions opatrzył Roman Kowal. Pisał: „Penderecki stwierdził w wywiadzie, iż potrzebował spotkania z «czymś zupełnie nowym», ale – jak domyślamy się – na prawach dyktowanych przez niego samego, zgodnie z jego własnymi normami i wartościami wyniesionymi z tradycyjnych studiów. Sięgnął zatem po improwizujących wykonawców, mądrzejszy o doświadczenia poprzedników tworzących niestety dzieła brzmiące niby-jazz, stylizowane na jazz, kopiujące pewne jazzu elementy, jazzem jednak nie będące. Najpierw powstał, jak zwykle, schematyczny szkic całości, potem bardziej precyzyjny zapis czterosekcyjnego utworu, w sporej mierze przy pomocy symboli notacyjnych własnego pomysłu, znanych z Fluorescencji Anaklasis. Kompozytor oddał swobodę jazzmanom tworzącym improwizacyjnie w myśl zasad i norm sztuki jazzowej w stylistyce free (...). Normy i reguły typowe dla afroamerykańskiej gry jazzowej starły się z normami i regułami kompozytora – wyznawcy tradycji europejskiej. (...) [Bowiem] Penderecki nie stylizuje swej wypowiedzi na jazz, nie podrabia jazzu, nie podrabia jazzowej maniery wykonawczej. On wkłada jazzowy tok improwizacyjny w wymyśloną przez siebie formę, sprawując, czy też próbując sprawować pieczę nad jej kształtem. Czternastu muzyków «mających improwizację we krwi» (...) nie może grać samopas w ramach najlepiej nawet zaprojektowanej formy. (...) [W rezultacie w Actions] spotykają się, a może ścierają się ze sobą dwa nieredukowalne systemy kulturowe; toczy się swoista intertekstualna gra o dominację, w której bardziej ekspansywna, agresywna tradycja afroamerykańska bierze górę. Zachowały na szczęście swoją wartość prawa i ograniczenia uniwersalne, transkulturowe, rządzące percepcją i poznaniem (...)”4.
Mieczysław Tomaszewski, Penderecki. Bunt i wyzwolenie. Tom I, Rozpętanie żywiołów, PWM, Kraków 2008, s. 244–246. 


1 R. Kowal, „Actions”. Krzysztof Penderecki w uniwersum kultur, tradycji i technologii, w: Muzyka ery intertekstualnej, s. 299. 
2 R. Kowal z Krzysztofem Pendereckim o „Actions“, „Jazz Forum” 1973, s. 34–35. 
3 Ibidem 
4 R. Kowal „Actions” for Free Jazz Orchestra, w: Współczesność i tradycja w muzyce K. Pendereckiego, Kraków 1983.