Even sweetness can scratch the throat - Hannah Kendall Międzynarodowy Festiwal Muzyki Współczesnej Warszawska Jesień

przejdź do treści

Even sweetness can scratch the throat - Hannah Kendall

(Słodycz też czasem drapie w gardle)

Trzecia część tryptyku inspirowanego koncepcją Machiny Plantatorów autorstwa kubańskiego pisarza Antonia Beníteza-Rojo. Jego zdaniem Machina jest trwałym dziedzictwem systemu plantatorskiego – wielowymiarowej siatki systemów powtarzających swe cykle w czasie i przestrzeni, objawiających się wciąż na nowo na różne (choć powiązane ze sobą) sposoby jako część wielkiej, misternej konstrukcji.

Tytuły wszystkich części tryptyku (pierwsze dwie to shouting forever into the receiver [wiecznie krzycząc w słuchawkę] oraz when flesh ispressed against the dark [gdy ciało przyparte do mroku]) zaczerpnęłam z poezji Oceana Vuonga. W trzecim utworze cyklu moje rozważania dotyczą substancji, która była motorem napędowym najwcześniejszej manifestacji Machiny – a mianowicie cukru. Napisany w 2023 przy wsparciu organizacji Columbia Composers dla nowojorskiego Wavefield Ensemble utwór Even sweetness can scratch the throat zgłębia wątek uzależnienia od cukru, które leżało u podstaw rozwoju karaibskich plantacji trzciny cukrowej jako zintegrowanego zespołu mniejszych machin współtworzących jedną wielką Machinę. Jak wskazuje Marcus Boon, „powtarzane doświadczenie nęci obietnicą ucieczki, co wytwarza sprzężenie zwrotne przekładające się w strukturze rynku na nałóg – lub na pęd ku przyjemności”.

Wykorzystany w całości tryptyku zbiór pozytywek stanowi kolejną analogię wzajemnych powiązań w ramach systemów repetycji. Pozytywki są, jak wiemy, małymi urządzeniami mechanicznymi, które po nakręceniu korbką niestrudzenie powtarzają swoje nakładające się na siebie melodie (produkt), stopniowo słabną, milkną i są nakręcane ponownie, by powtórzyć cykl. Powstająca w efekcie chmura melodii jest formą jednocześnie ciągłą i przerywaną, co symbolizuje zbiorczy efekt działania małych machin składających się na Machinę Plantatorów. Antonio Benítez-Rojo wyjaśnia: „Była to Machina, na którą składały się machiny armii i floty, machiny biurokracji, handlu i wydobycia, machiny polityki, prawa i religii – pokrótce, cały wielki zestaw machin, których nie ma sensu dalej wymieniać. Jedynym istotnym aspektem sprawy jest to, że była to Machina karaibska, zainstalowana na Morzu Karaibskim i sprzężona z działaniami na Atlantyku i Pacyfiku”. Pozytywki grają każda we własnej strefie czasowej, podobnie jak harmonijki ustne, których brzmienia zależą od indywidualnego rytmu wdechu i wydechu każdego z muzyków. Jeśli sprawimy, by wszystkie instrumenty współpracowały ze sobą w ten sposób, linearność przebiegu zostanie ukryta – tak jakby przeszłość, teraźniejszość i przyszłość nie tylko były powiązane, lecz także współistniały ze sobą. To dlatego tak trudno jest zakłócić działanie Machiny. Przez cały czas zadaję jednak w tych utworach pytanie o to, w czym możemy pokładać nadzieję czy też jak zakłócić i udaremnić powtórzenia cykli umożliwiających działanie systemu Machiny. Utwór kończy się szerokim medytacyjnym chorałem harmonijek – czymś w rodzaju modlitwy, która umożliwia przemianę. Humanizujący charakter uparcie powtarzanych cykli oddechowych dostarcza narzędzia umożliwiającego postawienie oporu Machinie. Jednocześnie słyszymy cytaty z Księgi Hioba recytowane przez krótkofalówki, co daje efekt zgłuszonych, zniekształconych, rwących się głosów. Krótkofalówki symbolizują też zdolność do wyrwania się z systemu Machiny, do ucieczki w inne miejsce, inną przestrzeń, może nawet w inny wymiar poprzez otwierające się kanały radiowej komunikacji. Przebłyski światła z biblijnych cytatów przebijają czasami przez dźwiękową mgłę. Rozważcie te słowa: „Pełen nadziei, ufności, odpoczniesz bezpiecznie strzeżony” (Hiob 11: 18).

Hannah Kendall