Norwid’ Elipsa - Elżbieta Sikora
Wyobraźmy sobie Cypriana Kamila Norwida powracającego na paryską ulicę dzisiaj. Trudno powiedzieć, czy to on sam, czy może wspomnienie o nim przechadza się wśród przechodniów. Mija go rower, skuter, samochód, słyszy nadjeżdżający ambulans, zatrzymuje go dzwonek tramwaju. Miesza się z grupą dyskutujących młodych ludzi, wśród których wyłapuje bawiącego się słowem rapera, dzisiejszego poetę ulicy.
Norwid patrzy i obserwuje, słyszy i ocenia. Tęskno mu do kraju, lecz traktuje swoją ojczyznę surowo, ostro spogląda na nas wszystkich, na całe społeczeństwo. Jest mu źle zawsze i wszędzie, lecz gdy myśl jego wolna, odczuwa rozkosz i pełnię życia. Dostarcza nam wzruszenia przepięknymi fragmentami poezji, zmusza do zastanowienia mądrością spostrzeżeń.
Autor scenariusza stworzył zrównoważony wybór tekstów poety, zbudowany z dziewięciu części o zróżnicowanej długości. Podobnie cała kompozycja zamyka się w dziewięciu częściach poprzedzonych wstępem i zwieńczonych kodą. We wstępie szukamy Norwida, którego dziś nikt w Paryżu nie zna i którego słowo pojawia się tuż przed początkiem części pierwszej, w kodzie wybrzmiewają fragmenty tekstów poety jak rodzaj mantry, ku potomności.
Poza głosami aktorów wykorzystano w utworze dźwięki akordeonu i kontrabasu oraz szeroki wachlarz nagrań z ulicy paryskiej i z wnętrza jednego z paryskich kościołów, brzmiącego być może jak wspomnienie przytułku świętego Kazimierza, gdzie Norwid spędził ostatnie chwile życia. Dźwięki instrumentalne oraz większość nagrań ze świata zewnętrznego zostały przetworzone i zakomponowane tak, by służyć słowu, które jest głosem Norwida mówiącym do nas dzisiaj.
Elżbieta Sikora