MAAT ME - Pierluigi Billone
Mani. Amon na gong drum, Tre Alberi dla trojga perkusistów i MAAT ME na perkusję i zespół tworzą trylogię.
Mani. Amon swobodnie eksploruje efekty bezpośredniej manipulacji dłońmi na skórze instrumentu. Pojawia się tu i rozwija, przy poszanowaniu tradycyjnej koncepcji dźwięku, ekscentryczny wymiar: inicjalny i cichy aktywny kontakt.
W Tre Alberi ten rodzaj kontaktu występuje obok niebezpośrednich operacji metalowym obiektem przemysłowym zapośredniczonych przez drewniane młotki. Pierwotnie niemożliwa relacja powstaje pomiędzy typami kontaktu, manipulacją, konstrukcją form energetycznych i ich rozwojem. Trójka wykonawców, grając na tych samych instrumentach (gong drum i samochodowej sprężynie śrubowej), wytwarza rodzaj potrójnego odbicia i rozwija w ten sposób niecodzienne relacje i związki w obrębie tego samego materiału.
MAAT ME na różne sposoby łączy i rozwija rezultaty powyższych utworów, poszerzając je i projektując na nową rzeczywistość zespołu. Perkusja solo operująca gong drum (nawiązanie do Mani. Amon) i samochodową sprężyną śrubową (przypomnienie Tre Alberi) stanowi generujące, skupiające i promieniujące centrum sił narastających w przestrzeni zespołu. Perkusja w jego ramach często dubluje solistę i odtwarza w ten sposób niektóre relacje z Tre Alberi. Zespół jest swobodną przestrzenią działania sił, zmieniającą wciąż równowagę i role w interakcji z siłami generowanymi przez perkusję solo (centrum).
Nacisk jest położony na wytwarzanie dźwięku – tylko i wyłącznie przez twórczy i bezpośredni kontakt ciała i instrumentu. Materia dźwiękowa w transformacji i jej możliwych powiązaniach, sieć hierarchii wytwarzana przez położenie źródeł dźwięku względem siebie, sprawiają, że niezwykłe relacje stają się możliwe. Kontakt ciała z instrumentem pozostaje w centrum uwagi, jednak wiele wibracji nie ma na celu wytwarzania słyszalnego wprost zdarzenia dźwiękowego w tradycyjnym sensie. Dzięki temu manipulacja zyskuje tymczasową, lokalną swobodę, pozbawioną tradycyjnych znaczeń i celów. Czasem jest to inicjalny i cichy aktywny kontakt, który pozostaje brzmiący dla wykonawcy, ale nie tworzy wystarczająco akustycznie zdefiniowanego obiektu w percepcji odbiorcy. Ekscentryczny wymiar pojawiający się ostatecznie w centralnej części utworu wytwarza nowe relacje rytmiczne. Działania i stany powstają i są rozwijane przez perkusję solo (lub jej dublera) i promieniują na inne źródła dźwięku, reagujące aktywnie, lecz cicho. Pusty (jak się zdaje) wymiar oferowany słuchaczowi podważa jego (naszą) percepcję i zachęca do jej aktywnego poszerzania.
Pierluigi Billone