MOOS - Sarah Nemtsov Międzynarodowy Festiwal Muzyki Współczesnej Warszawska Jesień

przejdź do treści

Zarodniki mchu kiełkują na ziemi lub wilgotnym kamieniu, a na­wet w wodzie, rozprzestrzeniając się jak kłącza, tak zwane korzenie przybyszowe, które umocowują roślinę w gruncie. Kłącza nadają dywanowi mchu wrażenie głębi; w rzeczywistości jednak jest to jedynie giętkość, bowiem roślina rozwija się wszerz, w niekontro­lowanym kierunku. 

Dwanaście instrumentów rozmieszczono w czterech grupach: flet basowy, rożek angielski i klarnet basowy – gitara elektryczna, harfa i fortepian – skrzypce, altówka i wiolonczela – kontrabas, puzon i tuba. Przed zespołem stoi perkusja, w skład której wchodzą: bęben wielki, werbel, blacha, tam-tam, jednak wykonawca nie gra na nich bezpośrednio – są one przypisane poszczególnym grupom instrumentów jako rezonatory. Brzmienie instrumentów jest zbierane przez mikrofony, łączone w grupy i przekazywane do danego instrumentu perkusyjnego przez przetwornik. Perkusista za pomocą pedałów wzmacnia głośność właściwych grup, uwypuklając wedle potrzeby dany instrument niejako pod mikroskopem lub przeciwnie – usuwając go w cień. Wzbudza zatem instrumenty perkusyjne, nie dotykając ich bezpośrednio – jakby stąpał po mchu.

Ponadto na nadgarstkach perkusisty zamontowane są mikrofony. Talerze nie są uderzane konwencjonalnie – pałeczkami – lecz pobudzane dłońmi. Zatem za pomocą ruchów dłoni nad talerzami można manipulować pogłosem i widmem. Technikę tę wprowadziłam po raz pierwszy w utworze HAUS (2017), a rozwinęłam w En face na orkiestrę i amplifikowaną perkusję z 2018. Traktowana wybitnie wirtuozowsko perkusja jest w MOOS czymś w rodzaju odwróconego solisty. Outsiderem jest zaś gitara elektryczna, podłączona do własnego wzmacniacza, poza obwodem przetwornika Moos. 

Materiał muzyczny rozwijany jest poziomo – wszerz – chwilami zaś pionowo deptany, rozwijany i znów zapominany.

Poprzez swoje tkanki i szczeliny mech rozwidla geometrię, tworzy proste i złożone wykresy, kreślone na różnorakie sposoby przez przy­ padek. Krótko mówiąc, mech pruje pamięć miejsca. Poprzez mech miejsce jako siła życiowa, siła czasu odchodzi w zapomnienie. 

(Cytaty z książki D. Charlesa John Cage oder Die Musik ist los, Merve, Berlin 1979, s. 61 i 63.)