Przez śpiącą jeszcze prawie
ulicę Świętokrzyską
Elbi wiezie uberem
faceta na lotnisko
GPS pokazuje,
że potem Wisłostradą
czy to najlepsza trasa?
Nikt nie wie, lecz nią jadą.
Ważne żeby się dostać
do Żwirki i Wigury.
Elbi widzi w lusterku
Pałacu pół Kultury.
Miasto puste bo szósta,
dobrze mu się nim jedzie.
Myśli co ten Adamek
powiedział o Mamedzie.
W MMA by odklepał
w jakieś pół minuty.
Elbi patrzy w lusterko,
myśli, że ciut utył.
Musi zacząć trenować,
ale kiedy ma zacząć.
Mało ma tutaj czasu
i niewielu przyjaciół.
Jest już Żwirki Wigury
i aleja lipowa.
W radiu nowa Beyoncé,
Elbi nawet zna słowa
This ain’t Texas (woo), ain’t no
hold’em (hey)
Elbi śpiewa je cicho,
no bo z tyłu pasażer.
Pewnie leci na miesiąc
do Tajlandii na plażę.
Elbi też tam poleci,
jak już kasę uzbiera.
Będzie leżał na plaży,
tylko jeszcze nie teraz.
Ale kiedyś na pewno,
jeśli będzie pracował.
W radiu nowa Beyoncé,
Elbi nawet zna słowa
This ain’t Texas (woo), ain’t no
hold’em (hey)