Światłodźwięk (Neonowe nony) - Mirosław Filonik, Tadeusz Sudnik
Kto nie zachwycił się nigdy usianym gwiazdami nocnym niebem? Ten oddalony od nas obraz symbolizuje pewną niedostępną c z a s o p r z e s t r z e ń, w której wielu z nas chciałoby się zanurzyć. Tymczasem patrząc z odległości, dostrzegamy tylko świetlne punkty. Ludzki mózg od wieków łączył je wirtualnymi liniami w geometryczne wzory, nazwane konstelacjami. Postrzegamy odległości między poszczególnymi gwiezdnymi punktami – składowymi każdej z konstelacji – jako pewne interwały: mniejsze bądź większe. Interwały to również odległości pomiędzy wysokościami poszczególnych dźwięków, znane percepcji słuchowej człowieka. Wizualnie można je odwzorować linią łączącą dwa różne punkty. Takie wirtualne linie tworzą się w wyobraźni wykonawcy (grającego, śpiewającego czy słuchającego), gdy próbuje połączyć ze sobą generowane dźwięki w sposób świadomy już nawet w początkowych fazach nauki muzyki. W muzyce te odległości mają swoje nazwy, jednym z kilkunastu takich określeń jest nona, równa sumie odległości muzycznej oktawy i sekundy.
Podstawowe pojęcia z zakresu geometrii – linie i punkty – znajdujemy w naturze, w nauce, w sztukach wizualnych i w muzyce. Oto poetycka i matematyczna zarazem instalacja, inspirowana geometrią gwiazdozbiorów, łącząca realne, widzialne linie z wirtualną geometrią dźwięków, otulająca światłem i dźwiękiem przestrzeń Muzeum Warszawskiej Pragi. „Gwiezdne grafiki” stworzone przez naturę były inspiracją dla wykreowania artystycznej czasoprzestrzeni.
Geometria to zasada kształtowania zarówno zjawisk fizycznych, istniejących w naturze, jak i pozornie od matematyki oderwanych obiektów i wydarzeń z dziedziny sztuki. Mimo że wykreowana na bazie szczegółowych obserwacji natury, kształtowana za pomocą zasad geometrii, instalacja może być odbierana w sposób emocjonalny, intuicyjny, dzięki użytemu medium, jakim jest światło, z którym od lat pracuje Mirosław Filonik, oraz dzięki oryginalnie skomponowanej muzyce autorstwa Tadeusza Sudnika. Kto nie odczuwał dziwnej fascynacji płonącym żywym światłem ogniskiem lub płomieniem kominka? Nowe badania w dziedzinie sztuki współczesnej wykazują, że jednym z najbardziej lubianych przez odbiorców materiałów współczesnych prac są neony. Przyczyna tkwi prawdopodobnie w typowo ludzkiej, atawistycznej potrzebie „zmierzania w kierunku światła”, przebywania jak najbliżej ognia, redukcji lęku przed światem, którą daje światło. To niezwykła zabawa i nauka dla dziecięcej, ale również „dorosłej” (bo czy jest różnica?) wyobraźni. Jak zabrzmi muzyka, stworzona ze światła? Jaką historię opowie nam ta instalacja, wiążąca ze sobą światło i dźwięk?
Anna Kierkosz